180 stopni na południe

Wyprawa życia… Któż o niej nie marzy!? Jeff Johnson, przeciętny kalifornijski surfer, postanowił spróbować. A że żyjemy w czasach przesiąkniętych historią, to ruszył śladami wcześniejszych podróżników. Inspiracji dostarczyło mu odkrycie nieznanych materiałów ze słynnej wyprawy Yvona Chouinarda i Douga Tompkinsa z 1968 roku na dziewicze szczyty Patagonii, jedne z najpiękniejszych na świecie. Oczywiście, nie obyło się bez zmian: zamiast Panamericany i minivana – ocean i łódka. Oczywiście, nie obyło się bez przygód, wystarczy choćby wymienić przymusowy pobyt na Rapa Nui. W końcu, jak w filmie słusznie mówi Chouinard, przygoda zaczyna się wtedy, gdy wszystko idzie nie tak. Ale dla reżysera nie cel – wyniosły wulkan Corcovardo – jest najważniejszy, lecz sama droga. Bohater filmu, Johnson, zwraca baczną uwagę na otoczenie i jego zmiany, rozmawia z napotkanymi ludźmi. Z obserwacji i rozmów wyłania się obraz świata umierającego z nadmiaru turystyki, przemysłu, przeludnienia; to spostrzeżenie daje podróżnikowi impuls do przemyślenia własnego życia i swojej postawy wobec środowiska. Podobnie jak to uczynili bohaterowie sprzed lat, którzy po powrocie poświęcili wiele lat pracy i milionów dolarów na stworzenie w Patagonii największego na świecie prywatnego obszaru chronionego. Sporadyczną naiwność rozważań Johnsona w pełni rekompensują piękne zdjęcia i starannie dobrana muzyka. Kino drogi, ekologiczny dokument, lekcja życia. Czas ruszać!

Jan Topolski