Bez krytyki filmowej świat filmu bez wątpienia byłby o wiele uboższy — zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie pisanie o kinie było zajęciem niezwykle prestiżowym i miało szeroki oddźwięk społeczny. Bywało, że krytycy i krytyczki przekonywali widzów do filmu, który prawdopodobnie zginąłby w natłoku produkcji (i w historii kina), gdyby nie entuzjastyczna recenzja. Bywało też na odwrót: niektórzy potrafili ciętym językiem skrytykować powszechnie uwielbiane dzieła.
Niezależnie od wiedzy, unikalnego spojrzenia czy pisarskiego warsztatu, każdy krytyk czasem się jednak myli. Tak było też w przypadku kultowych już dzisiaj amerykańskich filmów — byli tacy, którzy ewidentnie „przestrzelili”. Z dzisiejszej perspektywy niektóre opinie wydają się wręcz niedorzeczne.
Właśnie takie nietrafione diagnozy klasycznych już dzisiaj dzieł — Rób, co należy Spike’a Lee, Swobodnego jeźdźca Dennisa Hoppera, Czasu apokalipsy F.F. Coppoli czy Oczu szeroko zamkniętych Stanleya Kubricka — przytoczymy poniżej z okazji specjalnej sekcji rocznicowych pokazów tych filmów na American Film Festival.
Cóż, dzisiaj już wiemy, że nie trzeba popadać ze skrajności w skrajność, by docenić dzieło Spike’a Lee. Najwyraźniej perspektywa też jest całkiem interesująca, skoro twórca Rób, co należy pozostaje najbardziej wpływowym afroamerykańskim reżyserem.
Oczywiście, w ogóle lepiej tylko czytać i zostawić kino w świętym spokoju!
Zgodzicie się chyba, że nie jest to najbardziej precyzyjna opinia.
Update: publiczność oceniła film lepiej, bo rozumie metafory.
Bez wątpienia Czas apokalipsy to film Coppoli, ale czy naprawdę jest aż tak narcystyczny?
50 lat po premierze Swobodny jeździec nie wydaje się „małym filmem”, prawda?
Excuse us, ale czy recenzent pamięta scenę palenia marihuany? I cokolwiek wrzący od emocji finał?
Naszym skromnym zdaniem Oczy szeroko zamknięte pękają w szwach od niejasności i subtelnych tonów — a wielu recenzentów chciało chyba głębokiego moralitetu, którego Kubrick nigdy nie chciał dostarczyć.