Czy można tęsknić za mroźną zimą i długim staniem w kolejkach? Okazuje się, że niektórzy chętnie przywdzialiby puchowe kurtki i ocieplali ręce termosami z gorącą herbatą, stojąc w kolejce do kina, byle tylko znów poczuć festiwalową atmosferę Sundance.
Niestety, drugi rok z rzędu wydarzenie odbywa się online, a o nastrojach branży związanych z faktem przeniesienia mekki amerykańskiego kina niezależnego w wirtualne przestrzenie pisze Ulka Śniegowska, dyrektorka American Film Festival:
Co za rozczarowanie – nie spodziewałam się, że Sundance nie odbędzie się po raz drugi z rzędu.
Choć sytuacja covidowa nie jest zbyt optymistyczna, wydawało się, że wszystkie obostrzenia, które zapowiedzieli organizatorzy festiwalu, wystarczą, by uspokoić potencjalnych uczestników. Okazuje się, że o ile widzowie – a zwłaszcza branżowi uczestnicy i dziennikarze – szykowali się na intensywne 10 dni pracy z nowymi niezależnymi filmami i odkrywanie nowych talentów, to zarówno agenci, jak i sami twórcy nie czuli się bezpiecznie i zdecydowali się nie jechać do zimnego Park City. Współczuję zwłaszcza nowej dyrektorce Tabithcie Jackson, która jeszcze nie miała szansy przywitać widzów i gości na żywo.
Czy dwa lata festiwalu online oznaczają drastyczną zmianę na rynku filmowym i dowodzą tego, że w gruncie rzeczy możemy się bez tego wydarzenia obyć? Że bieganie pomiędzy kinami w mrozie i śniegu, ryzykując złamanymi kończynami na lodowych ścieżkach górskiej miejscowości, stanie w kolejkach, by dostać się na bankiet czy koktajl, na którym być może zobaczy się Ethana Hawke’a z bliska nie jest aż tak atrakcyjne? Czy idea Roberta Redforda, by zerwać z wygodą Los Angeles i organizować spotkania filmowych profesjonalistów poza centami nowojorskim i hollywoodzkim, w dobie dostępności i wygody spotkań na Zoomie traci na znaczeniu? Czy przewagę zyskają marcowe SXSW czy przeniesiona na czerwiec TriBeCa? To może być koniec pewnej epoki.
Niezależnie od formy, w jakiej organizowana jest tegoroczna edycja Sundance, dyrektorka AFF-u wybrała się na (wirtualne) polowanie na najlepsze filmy. Choć, jak zaznaczyła Ulka Śniegowska, to może być „koniec pewnej epoki”, to wciąż mamy nadzieję, że wiele znakomitych propozycji z tegorocznego programu Sundance znajdzie miejsce na 13. American Film Festival. Już niedługo uchylimy rąbka tajemnicy na temat tego, co Ulce najbardziej przypadło do gustu.
Przypominamy, że wszystkie stany kina z USA zagoszczą we Wrocławiu między 8 a 13 listopada.