Zachwycony John Waters, szczęśliwy Colin Trevorrow oraz Alex Thompson, który określił AFF mianem „najfajniejszego festiwalu na świecie”. Na łamach prestiżowego „Variety” ukazał się artykuł, w którym wybitne filmowczynie i filmowcy ze Stanów opowiadają o swoich wrocławskich doświadczeniach oraz o niepodrabialnej atmosferze American Film Festival.
O tym, jak wygląda to w praktyce, będziecie mogły i mogli przekonać się już od jutra. Zanim zasiądziecie przed ekranami, przeczytajcie świetny tekst przygotowany przez Martę Bałagę. Poniżej znajdziecie kilka smacznych fragmentów na zachętę.
„To było niesamowite”, mówi John Waters, gość specjalny 12. American Film Festival, który był „mile zaskoczony i połechtany” faktem, że wrocławskie widzki i widzowie znają jego twórczość.
„Naprawdę wiedzieli, kim jestem! Moja ulubiona sytuacja wydarzyła się podczas sesji Q&A, kiedy pewien facet, który wyglądał jak stary komunista, opowiedział o swoim doświadczeniu podczas seansu Beksy. Powiedział: Kiedy Willem Dafoe klepnął Johnny’ego Deppa w tyłek, wiedziałem, że jestem gejem. Publiczność oszalała. Od razu zadzwoniłem do Willema”.
„To moje ulubione wspomnienie – kiedy obserwowałem, jak moje filmy mogą wpłynąć na ludzi w obcych krajach. Polska była dla mnie bardzo przyjazna. Oraz sam Wrocław, mimo że pracowniczka linii lotniczych nie potrafiła nawet wymówić jego nazwy” – dodaje Waters.
* * *
13. American Film Festival rozpocznie się już jutro, 8 listopada. W programie wydarzenia znalazło się 88 tytułów – od nowości prosto z Hollywood po awangardowe perełki. 13. AFF ponownie przybrał hybrydową formę: od 8 do 13 listopada zapraszamy na pokazy stacjonarne we wrocławskim Kinie Nowe Horyzonty, zaś do 20 listopada polecamy także seanse online, za pośrednictwem platformy Nowe Horyzonty VOD.