Jaja w tropikach, reż. Ben Stiller
Wczoraj

Eksplozja (niepoprawnego) humoru. „Jaja w tropikach” w podcaście Filmwebu

Tajemnice domu w Montanie. „Zgiń, kochanie” w programie festiwalu

Jazda bo bandzie? Tak – i to bez hamulców. Ten film nie bierze jeńców i bezlitośnie rozprawia się ze największymi przywarami Hollywood: megalomanią aktorów, konformizmem agentów i niepohamowanym uwielbieniem mamony u producentów. Wszystko zaś ubiera w satyrę kina wojennego, dodatkowo drażniąc niezabliźnioną ranę amerykańskiej klęski w Wietnamie. Jaja w tropikach to dzieło bezkompromisowe, ale…

Czy powstałoby w dzisiejszych realiach? Czy niektóre żarty nie przesuwają linii frontu zbyt daleko? Oddajemy głos Łukaszowi Muszyńskiemu i Maciejowi Satorze, którzy rozmawiają o kultowej komedii Bena Stillera w podcaście Filmwebu, a Was zapraszamy najpierw do wysłuchania odcinka, a później do konfrontacji z Jajami w tropikach na kinowym ekranie podczas 16. American Film Festival (6-11 listopada).

Słuchaj

Jaja w tropikach maszerują dumnie obok innych komediowych klasyków z początku millenium, które wspólnie z Filmwebem zebraliśmy w sekcji Freaks and Geeks i o których rozmawiamy w specjalnym podcaście o tej samej nazwie. Jeśli jeszcze nie miałyście i nie mieliście okazji posłuchać o Supersamcu i To już jest koniec – komediach napisanych ręką (nie bójmy się słów!) genialnego Setha Rogena – zachęcamy do nadrobienia zaległości.

Supersamiec

To już jest koniec

A jeśli chcecie zafundować sobie przyjemne salwy śmiechu w trakcie seansów perełek z sekcji Freaks and Geeks, koniecznie uzbrójcie się w karnet lub akredytację na festiwal.

Kup karnet

Zamów akredytację dziennikarską

Zamów akredytację branżową

Jaja w tropikach, czyli z samych siebie się śmiejecie

Punkt wyjścia jest prosty: ekipa filmowa, na czele z bandą egocentrycznych aktorów, trafia do tytułowych tropików, w których ma realizować produkcję wojenną. Sytuacja wymyka się jednak spod kontroli i plan filmowy szybko przeistacza się w prawdziwą jatkę. I to bodaj najzabawniejszą jatkę w dziejach kina, bo żarty są tu wystrzeliwane z prędkością karabinu maszynowego i mają siłę rażenia jak pociski artyleryjskie. Robert Downey Jr., który doprowadza do ekstremum metodę Stanisławskiego, Tom Cruise jako makiaweliczny producent, Ben Stiller i Jack Black piętrzący warstwy meta-komedii, Matthew McConaughey parodiujący, cóż, Matthew McConaughey’ego: ten film jest gęsty jak wietnamska dżungla, a po głowie dostają chyba wszyscy, którzy jakkolwiek są zaangażowani w działanie Fabryki Snów.

Więcej o sekcji Freaks and Geeks przeczytasz w tekście kuratorskim Macieja Satory.

Czytaj


pozostańmy w kontakcie
przyjaciele festiwalu