Podczas American Film Festival pokazujemy wszystkie stany kina: od kinowych przebojów, przez festiwalowe hity, po niezależne produkcje. Jednak kategorią osobną (kończącą w tym roku 25 lat; kiedy to minęło!), jest nowohoryzontowość – unikalny filtr, przez który spoglądamy na kino, szukając eksperymentu, odwagi i bezkompromisowości. Dlatego dziś krzyżujemy drogi AFF-u i Nowych Horyzontów, prezentując te elementy programu wydarzenia, które równie dobrze mogłyby trafić do lineupu naszego siostrzanego festiwalu (lub już do niego trafiły!).
W ramach American Film Festival (6-11 listopada we Wrocławiu) będzie można zobaczyć premierowo Kopnęłabym cię, gdybym mogła Mary Bronstein – film szykowany na lipiec, który jednak finalnie rozgościł się na AFF-ie, jak również powtórki z nowohontowego repertuaru: Chronologię wody, debiut reżyserski Kristen Stewart oraz Dzień Petera Hujara stałego bywalca festiwalu Iry Sachsa. W nostalgiczne, kinofilskie nuty (ulubione nuty publiczności NH) uderzy Nowa fala Richarda Linklatera, o której informowaliśmy wcześniej.
Wdech-wydech, wdech-wydech, obowiązki narastają, zegar tyka. Jego uporczywy dźwięk stłumić mogą tylko liczne kompulsje – te bardziej oraz mniej legalne, mocniej i słabiej odurzające. Życie Lindy (Rose Byrne) to pełen napięcia kołowrotek: między domem z dzieckiem wymagającym specjalnej opieki medycznej i ciągle nieobecnym mężem a pracą w poradni zdrowia psychicznego. Jak w tym wszystkim znaleźć spokój i nie zwariować? Jak bohaterka ma udźwignąć emocjonalny ciężar, który wydaje się przekraczać jej siły? Drugi pełnometrażowy film Mary Bronstein to opowieść o przeforsowaniu układu nerwowego, tłumieniu emocji, potrzebie kontroli oraz mechanizmach kompensacyjnych przynoszących jedynie chwilową ulgę, opóźniających zapłon bomby. To także wielowarstwowy obraz macierzyństwa – a w zasadzie dekonstrukcja jego mitu. Wrażenie dusznego, klaustrofobicznego portretu walki z rzeczywistością rodem z Nieoszlifowanych diamentów (2019) Benny'ego i Josha Safdiech Bronstein osiąga przede wszystkim dzięki zdjęciom Christophera Messiny, nieodstępującego bohaterki praktycznie na krok.
Reżyser przenosi nas w lata 70. i zamyka w nowojorskim apartamencie Lindy Rosenkrantz – grana przez zjawiskową Rebeccę Hall pisarka spędzi w nim czas z fotografem Peterem Hujarem (jak zwykle bezbłędny Ben Whishaw). Opowie jej on o swoim zwyczajnym dniu: tylko tyle i aż tyle, bo stanie się to okazją, by naszkicować panoramę nowojorskiej bohemy tej epoki. Dzień Petera Hujara jest rodzajem listu miłosnego do medium fotograficznego i filmowego oraz bohaterów zatrzymanych w czasie. W momencie, zanim epidemia AIDS na zawsze odmieniła oblicze Nowego Jorku.
Ta opowieść zaczyna się jak tsunami – fala, która unicestwia domy i ludzi, lecz kształt wody, a wraz z nią emocjonalna temperatura i rytm Chronologii wody zmieniają się z rozdziału na rozdział. Chronologia wody to pełne zanurzenie w ekstremalne doświadczenia i ratunku, jakim dla bohaterki bywa pływanie i pisanie. Imponująca, przejmująca do szpiku kości ekranizacja autobiograficznej książki Lidii Yuknavitch błyskotliwie przekłada słowa na obrazy, szatkuje niechciane wspomnienia, puszcza wodze fantazji, traci i odzyskuje kontrolę, mąci wodę, ale z determinacją najlepszej pływaczki pewnymi ruchami sunie do przodu.
Niezmiennie zapraszamy, by razem z nami płynąć z nurtem najlepszego kina – najpewniej poczujecie się w bogatym akwenie American Film Festival, gdy zakupicie karnet lub akredytację.
Zamów akredytację dziennikarską
Na 16. American Film Festival zapraszamy od 6 do 11 listopada 2025, tradycyjnie do wrocławskiego Kina Nowe Horyzonty. Pełny program wydarzenia ogłosimy 21 października, zaś dwa dni później, 23 października w samo południe ruszy sprzedaż biletów na seanse i dostępów do filmów online.