Hal Ashby, jeden z najważniejszych reżyserów lat 70., nigdy nie został tak rozpoznawalną gwiazdą jak Spielberg ani nie nakręcił kasowego przeboju z prawdziwego zdarzenia jak Lucas. Kina uczył się w montażowni - swojego jedynego Oscara otrzymał za dramat W upalną noc Normana Jewisona, a odbierając statuetkę, zamiast dziękować agentowi mówił o pokoju i miłości. Nikt jednak lepiej nie uchwycił esencji tego, co krytycy określali później mianem Nowego Hollywood. Sięgając po materiały archiwalne i rozmawiając ze współpracownikami reżysera, Amy Scott z nieukrywaną sympatią przygląda się wyjątkowemu artyście, którego niekonwencjonalne filmy przeszły do historii kina. Jak czarna komedia Harold i Maude czy oparte na powieści Jerzego Kosińskiego Wystarczy być z niezapomnianą rolą Petera Sellersa. Nigdy nie kochałem żadnego innego mężczyzny tak, jak kochałem Hala - mówi w filmie Jewison. Po obejrzeniu dokumentu Scott łatwo zrozumieć dlaczego.
Mieszkająca w Los Angeles reżyserka, montażystka i producentka. Wychowała się w Lawton w Oklahomie, gdzie także studiowała. Odpowiadała za montaż takich filmów jak Fully Loaded, obsypany nagrodami Crosstown czy Bunker 77 o słynnym surferze z lat 70. W 2018 roku wyreżyserowała swój pierwszy dokument Hal poświęcony legendarnemu reżyserowi Halowi Ashby'emu, który zmarł w 1988 roku. Film, nakręcony z udziałem Judda Apatowa, Jeffa Bridgesa i Jane Fondy, pokazywany był na Sundance.
2018 Hal