Asteroid City

Dziura do kwadratu. Asteroid City to pustynne miasteczko słynące z krateru po uderzeniu meteorytu. Młodzi mózgowcy zjeżdżają się tutaj na kolejną edycję kosmicznego konwentu. Nieplanowanym gwoździem programu okazuje się wizyta latającego spodka, po której okolica zostaje objęta kwarantanną. Mamy lata 50., ale sytuacja przywodzi na myśl rok 2020, czas pandemii i lockdownu. Niepokój miesza się z nudą. W wypadku fotografa Augiego Steenbecka, opiekującego się uzdolnionym synem oraz trzema córeczkami, ten stan zawieszenia rezonuje z melancholią po śmierci żony. W swoim nowym filmie Wes Anderson zapuszcza się do krainy monotonni i spleenu, którą zwykli eksplorować bardziej powściągliwi twórcy w rodzaju Jima Jarmuscha. Jednak ów stylista nawet pośród ziem jałowych potrafi wznieść lunapark pełen wizualnych atrakcji o charakterystycznym kreskówkowym rysie. W bonusie dostajemy metawątek poświęcony kulisom powstania i inscenizacji sztuki teatralnej zatytułowanej Asteroid City.