Kameleon

Czy nie macie czasem wrażenia, że w życiu najlepiej powodzi się nie najlepszym w swojej dziedzinie, ale tym najbardziej bezwzględnym? W Kameleonie obserwujemy tak właśnie zdeterminowaną osobę – ma na imię Matthew i przeszywające spojrzenie Théodore’a Pellerina, kanadyjskiego aktora znanego m.in. z To tylko koniec świata i Beau się boi. Pracuje w sklepie odzieżowym w Los Angeles, ale ma ambicję, inteligencję i refleks, które wykorzysta, by zajść wyżej. Stanie się tak, gdy przypadkiem pozna dobrze rokującą gwiazdę muzyki pop – sam wprawdzie muzykiem nie jest, ale ma przecież inne talenty, chociażby taki, że potrafi się wkręcić. Wkracza więc w złożony z fanów, współpracowników i pochlebców świat Olivera – w tej roli Archie Madekwe (Midsommar i Saltburn), także jeden z producentów filmu. Matthew zdaje się od nich wszystkich sprytniejszy, ale czy zdoła utrzymać się w showbiznesie, w którym – jak pamiętamy jeszcze z Wszystko o Ewie Josepha L. Mankiewicza – zawsze znajdzie się ktoś młodszy, atrakcyjniejszy i chcący bardziej? Debiutancki film Alexa Russella, badający cienką granicę między przyjaźnią a manipulacją, urzeka wiarygodnym rysunkiem postaci oraz umiejętnie budowanym napięciem, rodzącym się w znajomościach, które mogą być tyleż korzystne, ileż toksyczne.