Babygirl

W kontrowersyjnym Babygirl holenderska reżyserka Halina Reijn (Instynkt, Bodies Bodies Bodies) otwarcie mówi o kobiecej seksualności, ani przez chwilę nie przejmując się hejterami, oskarżeniami o antyfeminizm i poprawnością polityczną. Romy (nagrodzona w Wenecji Nicole Kidman) ma władzę, pieniądze i męża granego przez Antonio Banderasa. Krótko mówiąc, ma wszystko – nie potrafi jednak zrealizować własnych wstydliwych fantazji, o których istnieniu wie tylko jej szczelnie zabezpieczony laptop. Do czasu, gdy wreszcie spotyka kogoś, kto ją rozumie – i potrafi zdominować. To Samuel (Harris Dickinson), dopiero rozpoczynający staż w jej firmie i od razu przekraczający wszystkie granice. Z pomocą nieustraszonej Kidman, od dawna niebawiącej się tak żadną rolą, Reijn podkręca Father Figure George’a Michaela i zachęca do szczerej rozmowy o erotyce. Nie bojąc się przyznać, że nasze najgłębsze pragnienia stanowią czasem prawdziwą zagadkę. Jedno jest pewne – po obejrzeniu jej filmu szklanka mleka nigdy nie będzie już wyglądać niewinnie.